– Kiedy pojawiły się tak zwane “teczki Kiszczaka”, Wałęsa zaprosił dziennikarzy za rozmowę do ECS, był bez żadnego rzecznika prasowego. Byłem przerażony, gdy z lewej i prawej rzuciły się na niego media. Po kilku kwadransach szczerej rozmowy wszyscy zrozumieli, że ktoś, kto nie mówi prawdy, nie miałby odwagi stanąć z mediami twarzą w twarz – mówi Interii Basil Kerski. Z dyrektorem Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, które świętuje swoje 10-lecie, rozmawiamy o niełatwym okresie, o byciu pod jednym dachem z Lechem Wałęsą, wojnie w Ukrainie i końcu historii, który nie nastąpił.
Europejskie Centrum Solidarności otworzyło swe podwoje przed zwiedzającymi 30 sierpnia 2014 r. w przeddzień rocznicy porozumień sierpniowych. Solidarność to Lech Wałęsa, czy on bywa w ECS?
Basil Kerski, dyrektor ECS, politolog: – Każdy polski prezydent, podobnie jak w innych krajach, ma ustawowe prawo do swojego biura i do ochrony. Lech Wałęsa nie jest wyjątkiem, ma u nas swoje biuro prezydenckie.
WIĘCEJ