Search
Close this search box.

Defekty motocykli odebrały polskim żużlowcom szansę na dobry wynik w Grand Prix Polski we Wrocławiu

Martin Vaculik w sobotni wieczór triumfował w Grand Prix Polski we Wrocławiu, gdzie rozegrano ósmą rundę tegorocznego cyklu o indywidualne mistrzostwo świata na żużlu. Było to drugie zwycięstwo Słowaka w tym sezonie, który dokonał tego jako pierwszy. W półfinałach mieliśmy aż trzech Polaków, ale żaden nie awansował dalej. Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski odpadli przez defekty motocykli.

Po roku przerwy do Wrocławia powróciło Speedway Grand Prix. Dziką kartę na polską rundę otrzymał Patryk Dudek, ale kibice spoglądali jeszcze, a może nawet przede wszystkim, na Bartosza Zmarzlika, który w Cardiff nie awansował nawet do półfinału, co nie wydarzyło się od bardzo dawna.

29-latek na pewno szybko chciał zrekompensować sobie niepowodzenie, a wrocławski owal był do tego idealnym miejscem. W końcu tutaj zwyciężał trzykrotnie. Kandydatów do tryumfu na Dolnym Śląsku było więcej. Bezwątpienia nie można było zapomnieć, chociażby o Macieju Janowskim oraz Danielu Bewley’u, który przecież wygrał w Wielkiej Brytanii. Co więcej, startowali oni na swoim ligowym domowym torze.

Najszybsze okrążenie podczas sobotniej próby czasowej przed GP Polski już w pierwszym przejeździe wykręcił jednakże Robert Lambert. Drugi był Max Fricke, a trzeci wcześniej wspomniany Janowski. Czterokrotny indywidualny mistrz świata uplasował się dopiero na 15. pozycji. Warto podkreślić, że nawierzchnia była mocno namoczona i bardzo szybka.

Wieczorem było interesująco już od pierwszej gonitwy. W niej Leon Madsen przeciętnie wystartował, lecz od razu szukał prędkość i znalazł ją, zarówno przy kredzie, jak i trochę szerzej, dzięki czemu najpierw wyprzedził Jana Kvecha, a później Szymona Woźniaka. W drugim biegu kapitalny bój stoczyli za to Robert Lambert i Jack Holder. Obaj kilkukrotnie wymieniali się miejscami i ostatecznie lepszy okazał się Australijczyk.

Bardzo słabo swój występ zainaugurował Bartosz Zmarzlik. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin wystartował wręcz fatalnie, a potem nie potrafił dogonić reszty stawki. W zupełnie innym nastroju był Patryk Dudek. 32-latek dwa razy zapisał obok swojego nazwiska “trójkę”. To samo uczynił Martin Vaculik i to właśnie ta dwójka była niepokonana po dwóch seriach.

Niestety zielonogórzanin po kosmetyce toru dojechał do mety na ostatniej lokacie. Tego samego dokonał Janowski. Pomału rozpędzał się z kolei aktualny lider cyklu, który po “zerówce”, dołożył dwa oraz trzy “oczka. W konsekwencji zbliżył się do swoich rodaków, a co za tym idzie, czołówki wrocławskiej rundy. Poniżej oczekiwań radzili sobie za to Woźniak i Kubera.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w 11. gonitwie. Na wyjściu z pierwszego łuku podniosło Maxa Fricke’a, gdy jechał na prowadzeniu. Na szczęście upadającego Australijczyka ominęli jego przeciwnicy. W powtórce jednak oczywiście nie wystąpił. Coraz mniej działo się na samym owalu. Od pewnego momentu zawodów niemal o wszystkim decydował moment startowy oraz pierwszy łuk. Mijanki się pojawiały, ale były one sporadyczne.

Po 16. biegu było już pewne, że w półfinale nie pojedzie Szymon Woźniak. To samo dotyczyło Jana Kvecha oraz Kaia Huckenbecka. We Wrocławiu, podobnie jak w Cardiff, mieliśmy spory ścisk w klasyfikacji przejściowej. Lider Martin Vaculik posiadał dziewięć, a 12. Max Fricke pięć punktów, co powodowało, że ostatnia seria startów zapowiadała się niezwykle emocjonująco.

Ponownie niebezpiecznie zrobiło się w 18. wyścigu. Tym razem na tor upadło aż trzech Polaków – Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i Dominik Kubera. Winnym całego zamieszania został uznany Leon Madsen, który zaatakował przy krawężniku na wejściu w drugi łuk pierwszego okrążenia i zahaczył o drugiego z Biało-Czerwonych. Ten zabrał ze sobą czterokrotnego indywidualnego mistrza świata, a widzący to 25-latek szybko położył swój motocykl.

Ostatecznie rundę zasadniczą wygrał Martin Vaculik, a tuż za nim zostali sklasyfikowani Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek oraz Maciej Janowski. Niestety do Szymona Woźniaka dołączył Dominik Kubera, kończąc rywalizację na 12. miejscu. Do półfinału wjechali jeszcze Fredrik Lindgren, Robert Lambert, Daniel Bewley i Mikkel Michelsen.

W pierwszym z nich prawdziwy dramat przeżył kapitan Betard Sparty, który zanotował defekt już na pierwszym łuku. Po pewny tryumf pomknął Słowak, a na dystansie w pojedynku Brytyjczyków lepszy od zwycięzcy z Cardiff okazał się Lambert. Drugi półfinał z powodu kłopotów sprzętowych nie ukończył z kolei Zmarzlik. Co więcej, trzeci linię mety minął Dudek, co oznaczało, że żaden z Polaków nie wystartuje w finale.

W nim od startu do mety prowadził Martin Vaculik, który we Wrocławiu tak naprawdę nie miał sobie równych. Za jego plecami szalał Fredrik Lindgren, szukając prędkości pod samą bandą, ale nie dał rady dogonić swojego oponenta. Trzeci do mety dojechał Robert Lambert, a czwarty Mikkel Michelsen. Co ciekawe, 34-latek jest pierwszym zawodnikiem, który w obecnym sezonie wygrał dwie rundy Grand Prix.

Wyniki GP Polski:

1. Martin Vaculik – 17 (3,3,3,0,2,3,3) – 20 pkt GP
2. Fredrik Lindgren – 15 (3,2,1,2,2,3,2) – 18
3. Robert Lambert – 13 (2,2,2,1,3,2,1) – 16
4. Mikkel Michelsen – 11 (1,3,3,1,1,2,0) – 14
5. Patryk Dudek – 11 (3,3,0,1,3,1) – 12
6. Daniel Bewley – 10 (1,0,3,3,2,1) – 11
7. Bartosz Zmarzlik – 11 (0,2,3,3,3,d) – 10
8. Maciej Janowski – 10 (2,3,0,3,2,d) – 9
9. Andrzej Lebiediew – 7 (0,0,2,2,3) – 8
10. Leon Madsen – 7 (2,1,1,3,w) – 7
11. Jack Holder – 6 (3,1,1,0,1) – 6 
12. Dominik Kubera – 6 (1,0,2,2,1) – 5
13. Max Fricke – 6 (2,1,w,2,1) – 4
14. Kai Huckenbeck – 4 (0,2,1,1,0) – 3
15. Jan Kvech – 3 (0,1,2,0,0) – 2
16. Szymon Woźniak – 1 (1,0,0,0,0) – 1
17. Marcel Kowolik – ns
18. Nikodem Mikołajczyk – ns

Bartosz Zmarzlik ukończył Grand Prix Polski we Wrocławiu dopiero na siódmym miejscu. W związku z takim wynikiem, znowu stopniała jego przewaga w klasyfikacji generalnej zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu.

Jeszcze przed zawodami w stolicy Dolnego Śląska, polski żużlowiec miał 21 punktów więcej niż drugi zawodnik. W tej chwili ta przewaga wynosi 15 “oczek”. To nadal sporo, ale trend jest niepokojący, bo będący za Zmarzlikiem Fredrik Lindgren i Robert Lambert są w dobrej formie. We Wrocławiu zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce.

Wygrał Martin Vaculik, który w klasyfikacji generalnej jest w tej chwili na piątym miejscu.

Przypomnijmy, że w cyklu na przyszły rok utrzyma się sześciu najlepszych zawodników. W tym gronie poza Zmarzlikiem póki co nie ma żadnego Polaka. Ósmy Dominik Kubera do szóstej pozycji traci aż 19 punktów. Sytuacja Szymona Woźniaka jest dużo gorsza.

Kolejna runda Grand Prix (dziewiąta z jedenastu) odbędzie się w sobotę 7 września w Rydze. Z “dziką kartą” w GP Łotwy wystartuje Daniił Kołodinski. Rezerwę toru stanowić będą Francis Gusts (R1) i Ricards Ansviesulis (R2).

Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix

M Zawodnik Kraj Suma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 121
2. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 106
3. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 106
4. Mikkel Michelsen #155 Dania 101
5. Martin Vaculik #54 Słowacja 95
6. Jack Holder #25 Australia 93
—–    
7. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 84
8. Dominik Kubera #415 Polska 73
9. Leon Madsen #30 Dania 67
10. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 51
11. Szymon Woźniak #48 Polska 51
12. Jason Doyle #69 Australia 47
13. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 46
14. Max Fricke #46 Australia 42
15. Jan Kvech #201 Czechy 30
16. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
17. Maciej Janowski #71 Polska 18
18. Patryk Dudek #692 Polska 12
19. Oskar Fajfer #16 Polska 6
20. Tom Brennan #16 Wielka Brytania 4
21. Vaclav Milik #16 Czechy 4
22. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
23. Matej Zagar #16 Słowenia 2
23. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
25. Kim Nilsson #16 Szwecja 1
26. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
26. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
26. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
26. Oskar Paluch #18 Polska 0
26. Erik Riss #18 Niemcy 0
 

 

Zobacz również

O autorze

Beata Golembiowska

LJI reporter, is funded by the Government of Canada through the Local Journalism Initiative program