Matthew Perry został znaleziony martwy w swoim domu w Los Angeles. Gwiazda serialu “Przyjaciele” miała 54 lata. Po wielu miesiącach wreszcie doszło do przełomu w śledztwie ws. jego śmierci. Aresztowano już pierwsze osoby, w tym dwóch lekarzy. Jeden z nich zawarł już pierwszą ugodę w sądzie.
Jak pisaliśmy w naTemat, o śmierci Matthew Perry’ego media poinformowały pod koniec października 2023 roku. Wtedy wskazywano, że aktor został odnaleziony martwy w wannie. Sugerowano, że prawdopodobnie się w niej utopił. Mimo prób ratownicy nie byli w stanie przywrócić mu czynności życiowych.
Wówczas Warner Bros wydał oświadczenie w sprawie ich gwiazdy. “Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego drogiego przyjaciela Matthew Perry’ego. Matthew był niezwykle utalentowanym aktorem i częścią rodziny Warner Bros. Television Group. Wpływ jego geniuszu komediowego był odczuwalny na całym świecie, a jego dziedzictwo pozostanie w sercach tak wielu osób. To bolesny dzień i przesyłamy wyrazy współczucia jego rodzinie, bliskim i wszystkim oddanym fanom” – napisano.